Cuckoldowe wątpliwości Moje doświadczenia Cuckold by cuckold - 3 grudnia 201024 grudnia 20152 No cóż! Musze przyznać, że po ostatnich rozmowach nt. naszych fantazji (choć bardziej moich) trudno jest mi się skupić na czymkolwiek innym, niż na myśleniu o propozycji Marty. Dla przypomnienia – zaproponowała że spełni moją fantazję i pójdzie do knajpy “na podryw”. Ja będę mógł to obserwować z boku. Niesamowite! Jeszcze pół roku temu by mi do głowy nie przeszło, że będziemy o czymś takim rozmawiać, ani tym bardziej że moja żona coś takiego sama (!) zaproponuje. A tego typu zabawy to przecież pierwszy krok do czegoś poważniejszego. W głowie mam totalny mętlik! Bo co innego sobie fantazjować o takich sprawach a co innego to zrealizować! Mam mnóstwo wątpliwości. Nie wiem jak pewne rzeczy rozwiązać, ani czy w ogóle jesteśmy na to gotowi. Bo przecież takie zabawy to już stąpanie po bardzo kruchej nawierzchni i niejedno małżeństwo tego potem żałowało. Ale po kolei! Najpierw chciałbym zwrócić uwagę na pewien drobny szczegół. Marta powiedziała, że da się “podrywać”, a nie “poderwać”. To subtelna różnica ale moja żona zawsze jasno określa co ma na myśli i jestem pewien, że miała tylko to na myśli co powiedziała. Ale myślę, że na początek to byłoby i tak niesamowite doświadczenie! - - - - - - - - REKLAMA - - - - - - - - Jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej - Poradnik ROGACZA Sprawdź, może ten ebook jest właśnie dla Ciebie? - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Poza wielka radością i podnieceniem jakie teraz czuję, ogarniają mnie także wątpliwości i niepewność. Przede wszystkim jak to wszystko przeprowadzić! Niby nic trudnego – idziemy do knajpy, Ona siada przy barze, jak gdzieś obok i udajemy że się nie znamy. Ona daje się podrywać a ja sobie na to patrzę. Ale co będzie jak w tym lokalu pojawi się ktoś z naszych znajomych? Jak wyjaśnimy, że Marta bawi się z obcym facetem a ja sam siedzę przy innym stoliku? I to jest pierwszy problem! No więc trzeba by pomyśleć o wyjeździe, bo choć mieszkamy w dużym mieście to dość często spotykamy znajomych. No więc wyjazd. Tylko gdzie? Pewnie też do jakiegoś dużego miasta, bo małych nie lubię. A to się wiąże z kosztami i ze względów na pracę i obowiązki nie da się przeprowadzić z dnia na dzień. Kolejny problem to bezpieczeństwo. Załóżmy, że trafi się Jej jakiś nachalny adorator który w pewnej chwili stwierdzi, że chce “więcej” i nawet jeśli Marta będzie miała już dość jego obecności to nie będzie chciał się odczepić? Co jeśli za wszelką cenę będzie chciał ją odprowadzić do domu? Nie chcę aby w obcym mieście chodziła sama, ani tym bardziej z obcym nachalnym typem! Chce sam z nią wracać – no chyba, ze Jej nowy przyjaciel byłby odpowiedni i ona sama czuła by ochotę by z nim gdzieś wyjść! Ale i tak wolałbym aby z nikim obcym nie szwendała się po obcym mieście! Torebka – kolejny problem. Wyobraźmy sobie, że siedzą przy barze i będą mieli ochotę potańczyć. Co wtedy Marta ma zrobić z torebką? Przecież nie zostawi jej przy barze?! A chyba nie widziałem kobiety tańczącej z torebką…. Więc samych takich “technicznych” wątpliwości mam sporo, nie mówiąc już o tych bardziej mentalnych czy uczuciowych. No ale to się jeszcze zobaczy. Muszę jeszcze z Martą o wielu sprawach porozmawiać. Ostatnio nie poruszaliśmy tego tematu dawno…. Czas to zmienić! (Visited 954 times, 1 visits today) Podobne wpisy: Cuckoldowe rozmowy Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz. 18 „Bielizna dla kochanka” Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz.2 „Kac” Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz. 9 „Jakiego penisa ma jej kochanek?” O autorze: Szczęśliwy mąż, ojciec i… ROGACZ. Zafascynowany własną żoną, zwłaszcza poznaniem jej wewnętrznej, seksualnej strony oraz dalszym eksperymentowaniem w dziedzinie zdrady kontrolowanej . Interesuje się wszystkim co dotyczy świata seksu i erotyki, szczególnie jednak zdrady kontrolowanej. Autor bloga o zdradzie kontrolowanej cucklding.pl, oraz wielu opowiadań w tym temacie, aktywny użytkownik na tematycznych forach dyskusyjnych oraz posiadacz konta (z żoną) na portalu zbiornik.com. W seksie uwielbiam pozycję na jeźdźca, seks hiszpański, widok spermy na piersiach oraz delikatną dominację ze strony Hotwife. Największa fantazja: móc podglądać jak żona uprawia seks z innym… lub innymi, oraz aby robiła loda jednocześnie mi i innemu facetowi. Urodziłem się w 1980 roku, z zawodu jestem automatykiem. W wolnym czasie lubię amatorsko fotografować (nie tylko nagą Martę ale także przyrodę), czytać oraz jeździć na rowerze.
Calkiem przypadkiem trafilem na Twojego bloga. No moze nie 100% przypadkiem 😉 Od czasu do czasu szukam takich klimatow. Od czasu do czasu spotykam sie z parami/malzenstwami na zasadach o jakich piszesz. Dobrym pomyslem jest znalezienie kolegi przez Internet. Ja korzystam z Internetu i chyba daje to najlepsze rezultaty. Patrzac z Twojej perspektywy, bedzie troche pracy. Trzeba odsiac ‚ziarno od plew’ – piszec szczerze. Jest duzo ludzi ktorzy nie chca poznac kogos realnie, chca tylko zabawy kosztem innych. Jesli juz poznasz kogos zdecydowanego, mozesz wtedy omowic szczegoly. Co Ty i Zona akceptujecie a czego nie, gdzie i kiedy. Jednym slowem, szczegoly zabawy. Potem wystarczy si etylko umowic. W moim przypadku tak wlasnie bylo (jest). Co jakis czas umieszczam moje ogloszenie. Ktos pisze lub nie (‚nic na sile’). Uzgadniamy jak ma to wygladac i spotykamy sie. Ostatnie spotkanie wygladlo troche jak Twoja fantazja w/o samochodzie. Pozdrawiam Odpowiedz