Wydarzenia opisane we wcześniejszych wpisach jako “rogate zmagania” dały nutę optymizmu w perspektywie zdrady kontrolowanej, oraz świeży powiew w klimacie cuckoldowym. Pamiętałem że pozytywne podejście Marty do tematu bycia Hotką jednoznacznie sugerował, że ogólnie jest chętna, przynajmniej w jakimś zakresie do realizacji moich, a mam nadzieję, że także jej fantazji

Następnego dnia, tak jak zapowiedziała Marta - poszliśmy na spacer. Synka odwiozłem do dziadków, Marta się seksownie ubrała i wyszliśmy. Nic wielkiego się nie stało, nie zauważyłem aby ktokolwiek zwrócił uwagę na łańcuszek, Marta też tego nie zauważyła… Ot po prostu fajny spacer. Ale najważniejsze było to, że JA WIEDZIAŁEM,

Nareszcie nastał ten dzień - kolejna rocznica naszego ślubu. Nie mogłem się doczekać, aż obdaruje Martę łańcuszkiem, zwłaszcza tym na nogę. Ten drugi, który Ona zamawiała dostała rano, razem z kwiatami. Szepnąłem jej tylko do ucha, że mam jeszcze drugi, ale tamten założę jej wieczorem na nogę, gdy będziemy sami. Czas

Dziś zamierzam opisać Wam, ostatnie zdarzenia z naszego małżeńskiego życia w sferze zdrady kontrolowanej, bo nareszcie coś zaczęło się dziać!!! Ostatnio pisałem, że niewiele się działo w ostatnich latach i że planowałem wreszcie zadziałać w tym zakresie. Moja zaplanowana rozmowo-intryga  jednak nie wydarzyła się, natomiast nadarzyła się inna okazja, która