I stało się! Nadszedł taki dzień, że postanowiliśmy spróbować zdrady kontrolowanej na poważnie. Wbrew przewidywaniom wielu psychologów i seksuologów – nasze małżeństwo się nie rozpadło, a wręcz odwrotnie. Ale po kolei – najpierw jak do tego doszło.

To była rocznica naszego ślubu, okrągła rocznica dodam – Marta zapytała mnie jaki prezent bym sobie życzył, gdyż zazwyczaj z tej okazji dawaliśmy sobie jakieś drobiazgi. Zażartowałem, że może spełnić moją największą fantazję, a ona nie zanegowała tego jak się spodziewałem. Zapytała tylko, po raz nie wiadomo który: “Naprawdę tego chcesz?”. Ano chciałem!

Marta powiedziała, że dużo o tym myślała ostatnio i byłaby w stanie iść do łóżka z innym, ale pod jednym warunkiem, że ja również to zrobię. Czyli chodziło jej o spotkanie z inna parą. Raczej bardziej fascynuje mnie typowa relacja cuckold-hotwife, niż swing, ale i tak od razu mój penis stanął. Przecież tak czy siak i tak inny penis będzie w mojej żonie, a więc cel zostanie osiągnięty. A może będzie to pierwszy krok do spotkania z samodzielnym bullem?

Od razu poszliśmy do łóżka, planując dalsze kroki w perspektywie spotkania z inna parą. Kochaliśmy się jak szaleni, fantazjując o tym co może się wydarzyć…

Portal erotyczny

Konto na portalu erotycznym mieliśmy od pewnego czasu już, ale nie korzystaliśmy z niego aktywnie, widząc jak większość “Panów” traktuje zupełnie przedmiotowo kobiety, jak i w sumie pary, nie reprezentując sobą zupełnie nic. Ale teraz interesowały nas pary. Oczywiście w grę wchodziły pary spoza naszej miejscowości. Wybór – przeogromny, ale i wymagania mieliśmy niemałe… Ci za starzy, tamci za młodzi, jeszcze inni wyglądają jak Barbie i Ken. U jednych on nieatrakcyjny, u innych Pani mnie nie kręciła… W końcu wybraliśmy kilka Par i zaczęliśmy korespondować. Połowa od razu odpadła, gdyż mieli za duże doświadczenie, a my raczej poszukiwaliśmy pary takiej jak my – bez doświadczeń w większym gronie. Dalsze rozmowy zawęziliśmy w zasadzie do dwóch par, z których po kilkunastu dniach wymiany maili, wybraliśmy jedną. Już po kilku dniach postanowiliśmy wymienić się fotkami z odkrytymi twarzami.   Byli trochę starsi od nas – on dość wysoki, szczupły i zadbany, ona drobna blondynka. Marcie podobał się ten facet a ja miałem już dreszcze wyobrażając sobie ich nagie ciała splecione w hotelowym łóżku. Nie miał jakiegoś wielkiego penisa, ale i tak był o te 4cm większy od mojego. Ona z kolei, była zaprzeczeniem mojego wyimaginowanego wzoru kobiety idealnej: blondynka, krótkie włosy, do tego z małym biustem. Ale miała też piękne zgrabne nogi i cudnie okrągły tyłek. I choć zdecydowanie nie była w moim typie – nie miałem nic przeciwko aby iść z nią do łóżka jeśli to sprawi, że moja żona zrobi to samo z jej mężem. W końcu postanowiliśmy się umówić na zapoznawczą kawę, zupełnie bez zobowiązań erotycznych.