Pan Michał, każdorazowo po przygotowaniu dokumentów dla mnie – również wysyłaj je zwrotnie kurierem. Tym razem jednak miało być inaczej – moja żona miała je odebrać osobiście, aby zbliżyć się do niego, co wg. niej nie powinno być trudne gdyż “oboje na siebie mocno działali”. W wyznaczonym terminie zadzwoniłem do niego z zapytaniem czy dokumenty są już gotowe. Pan Michał nie krył zdziwienia, gdyż zazwyczaj tego nie czyniłem. Dokumenty były gotowe i miały być jutro do mnie wysłane. Poprosiłem aby ich nie wysyłał, gdyż odbierze je żona. Zauważyłem, że zdziwił się pozytywnie choć próbował to ukryć. Podkreśliłem, że to jest jej pomysł a mi to bardziej odpowiada, gdyż nie muszę dokumentów powierzać przypadkowemu kurierowi. Pan Michał oświadczył, że w takim razie jutro czeka na moją żonę.

Rogacz umawia żonę z kochankiem

“Czekam w takim razie jutro na Pana żonę.” – cały czas słyszę dźwięk tego zdania w słuchawce. Każdy z nas podchodził do tego spotkania w inny sposób, ale nawet w jego głosie wyczuwałem (choć może błędnie), że traktuje moją żonę jako obiekt erotycznej ekscytacji. Nie każdy rogacz ma tę przyjemność aby powiedzieć przyszłemu kochankowi żony, że jutro go odwiedzi. Nie każdy ma tę przyjemność, aby usłyszeć od kochanka, że będzie na nią czekał… Miałem olbrzymią satysfakcję mając możliwość porozmawiania z nim i co więcej udało mi się podkreślić, iż to z inicjatywy Marty dojdzie do jutrzejszego spotkania. To powinno dać mu do myślenia i byłem pewien że dało. W sumie to poczułem się jakbym umówił żonę z ogierem.

Emocje hotwife

Marta była podekscytowana i zdenerwowana ale inaczej niż przed spotkaniem z TAMTĄ PARĄ. Nie było strachu i stresu a raczej pozytywne podejście. Przecież Michała już znała, a tamta para była nieznajoma, więc dochodził aspekt randki w ciemno.  Poza tym, jak to określiła – jedzie tylko odebrać dokumenty. No, może nie do końca, bo plan minimum zakładał też próbę umówienia na kawę, lub (lepiej) wyjście na nią od razu. 

Przygotowania Hotwife do spotkania

Przygotowania były trochę mniej spektakularne niż przed wspomnianej już wcześniej parze i skończyły się tylko na wizycie u fryzjera. Ale i tak było sporo emocji. Gdy widzieli się poprzednim razem, żona nie była zupełnie przygotowana na takie spotkanie: miała na sobie dżinsy i zwykłą bluzkę, a makijaż był raczej “codzienny”. Teraz miała wyglądać zupełnie inaczej. Było już prawie lato a pogoda pozwalała już zupełnie lekko się ubierać, więc postawiła na krótką, lekką i zwiewną sukienkę z głębokim dekoltem. Pod spodem seksowna czarna bielizna, a dopełnieniem były seksowne sandały na wysokim obcasie.

Gdy je założyła – była wyższa ode mnie. Zawsze podnieca mnie, gdy jest ode mnie wyższa. Sam makijaż przygotowywała chyba z godzinę. Malowanie paznokci – kolejne pół. Ale efekt naprawdę robił wrażenie. Seksowna i kusząca – tak bym określił moją żonę, tuż przed spotkaniem z nim.