Spotkanie z Michałem Moje doświadczenia Cuckold romans by cuckold - 13 listopada 201913 listopada 20192 Ponieważ Pan Michał mnie nie znał – mogłem sobie pozwolić zawieźć żonę do jego biura. Aby jednak mieć pewność, że tego nie zauważy – wysadziłem ją trochę wcześniej, samemu parkując na wprost budynku w którym miał biuro. Założyłem przeciwsłoneczne okulary dla większej konspiracji i obserwowałem jak Marta wchodzi do budynku naprzeciwko. Szła powoli, wysokie obcasy nie pozwalały na wiele, jej biust unosił się w rytmie jej kroków, a długie ciemne włosy kołysały się na jej plecach. Z przodu miała wsunięte we włosy okulary przeciwsłoneczne. Sytuacja w której się znalazłem dostarczyły mi takich emocji, że trudno było wytrzymać w bezruchu siedząc w samochodzie. Skumulowana energia erotyczna coraz intensywniej dawała o sobie znać, a ja nie mogłem jej rozładować, choć raz po raz kładłem rękę na spodniach by choć przez sekundę, ot tak od niechcenia ścisnąć penisa. Budynek przede mną nie był wysoki – miał chyba 3 piętra, był z tych starszych w którym kiedyś mieszkało pewnie z dziesięć rodzin a później ktoś przerobił to na mały biurowiec. Nie wiedziałem za którym oknem znajdowało się jego biuro, więc ukradkiem wpatrywałem się we wszystkie. Rozmyślania o Hotwife Czas mijał powoli a ja z bijącym sercem wyobrażałem sobie różne scenariusze, które mogłyby odgrywać się gdzieś tam w jego biurze. Jak zareagował na Martę, która ubrała się ewidentnie jak na randkę? Jak rozegra to Marta? A może nie będzie miała szansy niczego rozgrywać, gdyż to on przejmie inicjatywę? Spokojnie, spokojnie – wstrzymaj konie, uspokajałem sam siebie, przecież to tylko spotkanie w biurze. Być może kawa – nic więcej. Spokojnie, oni tylko tam siedzą i rozmawiają. Ale to nie pomagało, bo po chwili i tak miałem przed oczami scenę erotyczną w której Marta ma w ustach jego penisa, albo on ją rozbiera, lub posuwa na swoim biurku. Po około 45 minutach – otwarły się drzwi i wyszła moja żona razem z nim. Tak – był wysoki, bardzo wysoki. Zdecydowanie wyższy ode mnie. Poza tym wyobrażałem go sobie trochę inaczej. Skierowali się w lewo, tam gdzie była mała galeria a w niej kawiarnie. Ale zaraz oczywiście przyszła mi do głowy myśl – a może oni idą do niego… Z wytężeniem śledziłem każdy ich ruch. Byli uśmiechnięci, zadowoleni i dość swobodni. Często się śmiali, ale z umiarem. W końcu swoje kroki skierowali do galerii, a więc to tylko kawa – pomyślałem. Na potwierdzenie kilka minut później otrzymałem sms od Marty o treści “jesteśmy na kawie”. - - - - - - - - REKLAMA - - - - - - - - Jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej - Poradnik ROGACZA Sprawdź, może ten ebook jest właśnie dla Ciebie? - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Rogacz musi czekać Czas mijał wolno… Cierpliwość musi być domeną rogacza – pomyślałem. Trudno jest usiedzieć w jednym miejscu gdy Twoja żona wychodzi z innym, nawet jeśli jest to tylko kawa. O czym rozmawiają, co robią, jak się zachowują? Mnóstwo pytań, wszystkie bez odpowiedzi. Człowiek siedzi w tym samochodzie i nie wie co zrobić z rozpierającą go energią i podnieceniem. Serce bije szybciej na samą myśl, że własna żona właśnie poszła z innym na kawę, o erotycznym odcieniu. A co jeśli… Posunęli się dalej? Seks w kawiarniane toalecie? Mało prawdopodobne, ale znajdując się w mojej sytuacji różne rzeczy przychodzą do głowy. A co jeśli z kawiarni nie wróci do mnie a pojedzie do niego? Nie było tego w planach, ale… Wszystko, wszystko może się przecież wydarzyć. Może ich ciała tak zapłoną, że będę musieli iść do łóżka, Dziś, teraz! Marzyłem, by Marta wróciła i wszystko mi opowiedziała. Tak, tęskniłem za nią. Z jednej strony bardzo pragnąłem aby przespała się z nim, a z drugiej aby już była koło mnie i opowiedziała mi o wszystkim. Narazie jednak musiałem uzbroić się w cierpliwość. I czekać. Gdzieś tak po około 1,5 godziny zauważyłem jak wracają. Najpierw z daleka obserwowałem jak zbliżają się do jego biura. Ufff… A więc jednak byli tylko na kawie a nie u niego w domu – pomyślałem. Ich twarze były uśmiechnięte i zadowolone, podobnie jak wcześniej. Gdy zbliżył się do mnie, Marta wzięła go pod rękę, opierając się o niego nieznacznie ciałem. Pan Marek chyba się lekko zdziwił, bo spojrzał w jej stronę a Marta coś powiedziała. Po chwili ukradkiem spojrzała w stronę mojego samochodu i miałem wrażenie, że się lekko uśmiechnęła. Rozpaliła mnie tym maksymalnie – po raz pierwszy widziałem ją z innym w takiej bliskości. Po raz pierwszy zrobiła to celowo aby mnie podniecić – wiedziałem to. Wyglądała przy nim, idąc z nim pod rękę jeszcze seksowniej. Pomimo, że miała buty na wysokim obcasie, nadal była znacząco niższa od niego. Po chwili weszli do budynku, w którym było jego biuro. Znów moje myśli zaczęły wędrować w stronę tego co za chwilę może się wydarzyć w środku. Po co by tam wchodziła, jeśli nie na seks? Jednak za nim moja wyobraźnia zaczęła doprowadzać mnie do zawału – wyszła, niosąc teczkę z dokumentami. No tak… Dokumenty – zupełnie o nich zapomniałem. Marta skierowała swoje kroki w stronę miejsca gdzie ją wysadziłem. Odczekałem kilkanaście chwil i również ruszyłem autem w tym samym kierunku. Gdy wsiadała do samochodu, wręcz pękałem z ciekawości a ona szepnęłą tylko – “ruszaj!”. Umówiła się z nim na seks! – Jak było? – zapytałem – Myślałem, że będę miał orgazm gdy wzięłaś go pod rękę… – No – zaczęła tajemniczo – zacieśniliśmy trochę znajomość. Zrobiłam to dla Ciebie, wiesz? Wiedziałam, że spodoba Ci się jak go wezmę pod rękę… Poza tym to kolejny mały kroczek w jego stronę… Zatrzymałem się za kolejnym zakrętem i po prostu zacząłem ją całować. Nie zważając, że obok nas idą ludzie całowałem ją najbardziej namiętnie jak tylko umiałem. – Nie tutaj – szepnęłą, choć również namiętnie mnie całowała. – Nie tutaj, jedź do domu. Chcę do łóżka, chcę się kochać… Ruszyłem, również chcąc iść do łóżka z moją hotwife. – Ale ze mną? – zapytałem z uśmiechem – Ze mną chcesz iść teraz do łóżka, czy z nim? – Czy to ważne – odparła niepewnie – po prostu chcę się kochać… – Ale jakbyś miała do wyboru? – nie dawałem za wygraną – to teraz czyje łóżko byś wybrała, nasze czy jego?– Hmm… Powiedzmy, że teraz z Tobą, ale w piątek… W piątek chciałabym chyba zobaczyć jego łóżko… – Mówiąc to obserwowała mnie, a ja tylko mogłem na nią zerknąć bo w końcu prowadziłem samochód. – Umówiłaś się z nim na seks w piątek?! – prawie krzyknąłem z radości i rozpierającej mnie dumy. – Nie na seks, ale na kolację. Jednak wiesz… Wiedziałem! Wszystko wiedziałem! Piątek zapowiadał się być przełomem w mojej karierze rogacza! (Visited 4 072 times, 1 visits today) Podobne wpisy: Spotkanie z eks Spotkanie z kolegą Prezent na rocznicę ślubu – spotkanie z inną parą Przygotowania do spotkania z kochankiem O autorze: Szczęśliwy mąż, ojciec i… ROGACZ. Zafascynowany własną żoną, zwłaszcza poznaniem jej wewnętrznej, seksualnej strony oraz dalszym eksperymentowaniem w dziedzinie zdrady kontrolowanej . Interesuje się wszystkim co dotyczy świata seksu i erotyki, szczególnie jednak zdrady kontrolowanej. Autor bloga o zdradzie kontrolowanej cucklding.pl, oraz wielu opowiadań w tym temacie, aktywny użytkownik na tematycznych forach dyskusyjnych oraz posiadacz konta (z żoną) na portalu zbiornik.com. W seksie uwielbiam pozycję na jeźdźca, seks hiszpański, widok spermy na piersiach oraz delikatną dominację ze strony Hotwife. Największa fantazja: móc podglądać jak żona uprawia seks z innym… lub innymi, oraz aby robiła loda jednocześnie mi i innemu facetowi. Urodziłem się w 1980 roku, z zawodu jestem automatykiem. W wolnym czasie lubię amatorsko fotografować (nie tylko nagą Martę ale także przyrodę), czytać oraz jeździć na rowerze.
Umiesz zbudować napięcie w tej opowieści. Cdziennie wypatruję ciągu dalszego. Pozdrawiam. DwG Odpowiedz