Zdrada kontrolowana „Na poddaszu” cz.1 – opowiadanie cuckold Fantazje i opowiadania cuckold by cuckold - 24 listopada 201118 października 20194 Wchodziliśmy powoli schodami na poddasze. Moja żona szła obok mnie ale obejmował ją inny mężczyzna – Adrian. Szliśmy do jego mieszkania. On nie wiedział, że jestem mężem Marty. Jego wiedza ograniczała się do informacji, że jesteśmy przyjaciółmi “od dzieciństwa”. Czy on w to wierzył? Nie mam pojęcia, jednak na twardo postawioną odpowiedź, mojej żony, że jeśli ma iść z nim do domu, to ja muszę też tam iść, inaczej nigdzie nie idzie – Adrian nie protestował. A ja po prostu udawałem jej przyjaciela-bodyguarda. Poza tym nie wyobrażam, aby moja żona gdziekolwiek mogłaby pójść z nowo poznanym facetem. Bezpieczeństwo ponad wszystko!Wypity alkohol powodował, że szliśmy bardzo powoli. Wydawało mi się, że między kolejnymi piętrami jest niekończąca się ilość schodów. Stromych schodów! Kamienica była stara, nawet bardzo. Klatka schodowa nie należała do najpiękniejszych. Wokół panowała niesamowita cisza. Adrian wyjaśnił mi, że mieszkają tu prawie wyłącznie emeryci, którzy już dawno śpią. Szliśmy dalej, potykając się o wysokie stopnie. Marta kokietowała Adriana a on to wykorzystywał. Czasami jego ręka zsuwała się niżej na jej pośladek. Ona wtedy udawała złość i strofowała go. Oboje robili to w taki sposób, abym tego nie zauważył – Ona udawała skrępowanie moją obecnością, aby wyglądało to wiarygodnie, a on chyba naprawdę się krępował. Dotarliśmy w końcu na poddasze. Naszym oczom ukazało się zupełnie fajne mieszkanie Adriana. Choć jego właściciel wydawał się czystym, schludnym i szarmanckim gościem, spodziewałem się raczej “kawalerskich porządków” i mało zadbanego lokum, ale miło się rozczarowałem. Mieszkanie było bardzo czyste i panował w nim porządek. Wnętrze absolutnie nie pasowało do obskurnej klatki schodowej – było gustownie urządzone. Gustownie, choć oczywiście zachowany był klimat starej kamienicy i poddasza: drewniana trzeszcząca podłoga, skrzypiące drzwi ze starymi klamkami oraz pomieszczenia o przedziwnych kształtach. Jednak widać było też jakiś styl, który tworzył przyjemną i przyjazną atmosferę. - - - - - - - - REKLAMA - - - - - - - - Jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej - Poradnik ROGACZA Sprawdź, może ten ebook jest właśnie dla Ciebie? - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Adrian wskazał mi łóżko w salonie, jako miejsce mojego noclegu i zaprosił na drinka do kuchni. Poszedłem tam, ale po kilku łykach podziękował informując ich, że muszę się położyć gdyż ledwo już stoję. Poszedłem do łazienki odświeżyć się szybko i skierowałem się do “mojego” pokoju. Marta cały czas chichotała, w kuchni było bardzo wesoło. Gdy szedłem z łazienki do pokoju zauważyłem, że siedziała mu na kolanach. Już od dawna byłem niesamowicie podniecony, ale teraz zaczynało nabierać to wszystko nowego wymiaru a mój penis cały drżał w spodniach. Usiadłem na sofie, która miała służyć mi do spania. Celowo nie zamknąłem drzwi do salonu, licząc na to, że Adrian ich również nie zamknie i dotrą do mnie jakieś dźwięki z jego sypialni. Włączyłem telewizor, który stał kilka metrów przede mną, by dać im choć namiastkę intymności. Nie wiem co działo się w kuchni, ale panowała tam sielankowo-randkowa atmosfera: śmiechy, żarty, prowokacje i dźwięki szkła, przy kolejno nalewanych drinkach. Słyszałem pojedyncze wyrazy, czasami zdania, ale nie potrafiłem usłyszeć wszystkiego. Czekałem długo, napięcie moje i pewnie ich, rosło. Słyszałem mnóstwo ich różnych dźwięków z których wynikało, że są ze sobą coraz bliżej, że on zaczyna się już do niej dobierać. W końcu usłyszałem, że idą do jego sypialni. W głowie mi się zakręciło nie tylko od wypitego alkoholu, ale głównie z wrażenia. Drzwi za nimi się zamknęły prawie z trzaskiem. Od razu całkowicie ściszyłem dźwięk w telewizorze, by słyszeć choć trochę co dzieję się w pokoju obok. Najpierw słyszałem niewiele, zamarłem i nie ruszając się wcale próbowałem przeniknąć ciszę. A cisza była absolutna: na zewnątrz nie jeździły samochody, na ulicy nie było jeszcze ludzi, kamienica spała. Świat jakby się zatrzymał! Pierwsze co usłyszałem to trzeszczącą podłogę w ich pokoju. Potem był śmiech mojej żony a potem jakieś kolejne słowa. Zastanawiałem się co się tam dzieję? Może stali cały czas i całowali się pod drzwiami a teraz kierują się w stronę łóżka, a może coś zupełnie innego? Bardzo chciałbym to zobaczyć, ale niestety nie było to możliwe. Niebawem do moich uszu dotarły kolejne dźwięki, tym razem bliżej nieokreślone, raczej krótkie. Może mówili ciszej, może były to tylko szepty w czasie namiętnego pocałunku a może pojękiwali w trakcie pierwszego numerka. Nie wiem nawet kiedy zacząłem to robić, ale teraz zauważyłem, że rękę mam w spodniach i przesuwam nią po penisie. Był zupełnie śliski, twardy i stojący. Przestałem to robić i postanowiłem zbliżyć się do drzwi mojego pokoju by lepiej ich słyszeć. Tylko jak to zrobić na tej hałasującej podłodze? Postanowiłem iść nie w linii prostej, ale trochę z boku, teoretycznie po mniej wydeptanych deskach. Bardzo powoli i uważnie stawiałem nogę za nogą by nie zdradzić się prze nimi, że zbliżam się w strona wyjścia z mojego pokoju. W sumie nie robiłem nic złego, w końcu mam prawo wyjść do toalety albo do kuchni po wodę. Ale wolałem aby myśleli, że śpię. A przynajmniej aby on tak myślał. Moja Marta doskonale wiedziała, że teraz nasłuchuje tego co robią, ale też raczej nie spodziewała się tego, że będę czaić się gdzieś pod drzwiami. Chciałem mimo wszystko zachować pozory klasy i nie dać się złapać na podglądaniu ich przez dziurkę od klucza. Dotarłem do drzwi mojego pokoju, stanąłem przy nich tak, że nawet gdyby otwarli swoje drzwi nadal pozostałbym niewidoczny i miałbym sekundę by wyjść z pokoju udając, że idę do toalety. Teraz słyszałem ich wyraźniej, o wiele wyraźniej. Chyba się całowali, bo ich słowa były krótkie i urywane, słyszałem też odgłosy pocałunków. Nagle usłyszałem jęk Marty. Moja ręką automatycznie dotknęła mojego stojącego penisa i zaczęła go delikatnie pocierać. Po chwili kolejny jęk… i kolejny. „TO” się właśnie działo, kilka metrów ode mnie. Zastygłem w bezruchu i słuchałem kolejnych jęków Marty. Na razie były one dość ograniczone, i raczej jeszcze jej nie rżnął. Wiedziałem jakie odgłosy wydaje moja żona mając w sobie rozgrzanego sztywnego penisa. Teraz raczej pieścił ją ręką lub językiem, może pieścił jej piersi lub robił delikatna palcówkę. Nie wiedziałem co tam się dzieję, ale w mojej wyobraźni przelatywały wszystkie te sceny, jedna za drugą. Moja ręka znów poruszała się w okolicy rozporka. Niebawem w pokoju obok zrobiło się cicho na chwilę, już chciałem się wycofać wystraszony gdy usłyszałem drobne zamieszanie, które nie wiem czym było… a potem dźwięki Marty się nasiliły. Były głośniejsze i dłuższe. Byłem prawie pewien, że Adrian właśnie liże jej cipkę. Zastanawiałem się czy ona jest cała naga, czy może jeszcze w resztkach odzieży lub bielizny. Rozmyślałem, czy się krepuje, jak podczas pierwszych naszych stosunków czy może jest już na tyle seksualnie dojrzała, że czerpie garściami tą chwilę. Mój penis drżał, był tak śliski, że jego wilgoć czułem przez spodnie i bieliznę. Wiedziałem, że w okolicy jego czubka mam mokrą plamę od własnego śluzu. Jęki z sąsiedniego pokoju się wzmagały – Marta uwielbia mieć oralnie pieszczoną cipkę i często ma wtedy orgazm. Z za ich drzwi słyszałem coraz głośniejsze: oooooooch…., oooooch…., oooo! Boska melodia! Mógłbym jej słuchać w nieskończoność, ale w końcu usłyszałem, że coś do niego szepnęła. Zrobiła to tak szybko pomiędzy kolejnymi jękami, że nie zdążyłem tego usłyszeć. Ponieważ zbliżała się do orgazmu, wnioskowałem, że albo chciał aby przyspieszył, lub mocniej ją pieścił, albo (co bardziej prawdopodobne) chciała by w nią wszedł penisem. Po chwili odgłosy z pokoju nasiliły się. Czego w ogóle się nie spodziewałem: odezwało się łóżko, a konkretnie sprężyny materaca. Ułamek sekundy później dołączyła moja żona. Tak, teraz byłem pewien co się tam dzieje. Tak charakterystyczny, rytmiczny dźwięk łóżka w połączeniu z jękami kobiety nie może być niczym innym jak odgłosami stosunku. Przypuszczałem, że robią to w klasycznej pozycji, tj. on do góry, a moja żona pod nim. Łóżko wydawało charakterystyczny odgłos w rytm ruchów posuwisto zwrotnych, moja żona w tym samym tempie wydawała z siebie głębokie jęki. Kto w ogóle używa jeszcze takich głośnych materacy ? – pomyślałem. Ale w tej sytuacji dziękowałem losowi za tak głośne łóżko. Rama łóżka skrzypiała, sprężyny piszczały rytmicznie, a moja żona jęczała i wzdychała. Byli głośno i doskonale wiedziałem, że to co dzieje się za tamtymi drzwiami to nie żaden delikatny seks a ostre rżnięcie. Po jej odgłosach wiedziałem kiedy zwalniali a kiedy przyspieszali, a momentami było naprawdę mocno i szybko. Po kilku minutach usłyszałem jak moja Marta dochodzi. Serce waliło mi jak szalone, w głowie znów szumiało i po chwili, prawie równo z Martą miałem orgazm. Adrian nadal nie zwalniał tempa, dopiero po kilku minutach ucichło łóżko. Szybko schowałem się w swoim pokoju, przykryłem kocem i podgłośniłem minimalnie telewizor. Udawałem, że śpię. Wkrótce drugą część tego opowiadania. To kolejne moje opowiadanie, fantazja nt. zdrady kontrolowanej. Tak sobie wyobrażam nasze doświadczenia cuckold. Mam nadzieję, że kiedyś coś takiego doświadczę. (Visited 30 678 times, 1 visits today) Podobne wpisy: Zdrada kontrolowana „Na poddaszu” cz.2 – opowiadanie cuckold Zdrada z kolegą męża – opowiadanie cuckold Cuckold przed domem cz. 1 – opowiadanie cuckold Cuckold przed domem cz. 2 – opowiadanie cuckold O autorze: Szczęśliwy mąż, ojciec i… ROGACZ. Zafascynowany własną żoną, zwłaszcza poznaniem jej wewnętrznej, seksualnej strony oraz dalszym eksperymentowaniem w dziedzinie zdrady kontrolowanej . Interesuje się wszystkim co dotyczy świata seksu i erotyki, szczególnie jednak zdrady kontrolowanej. Autor bloga o zdradzie kontrolowanej cucklding.pl, oraz wielu opowiadań w tym temacie, aktywny użytkownik na tematycznych forach dyskusyjnych oraz posiadacz konta (z żoną) na portalu zbiornik.com. W seksie uwielbiam pozycję na jeźdźca, seks hiszpański, widok spermy na piersiach oraz delikatną dominację ze strony Hotwife. Największa fantazja: móc podglądać jak żona uprawia seks z innym… lub innymi, oraz aby robiła loda jednocześnie mi i innemu facetowi. Urodziłem się w 1980 roku, z zawodu jestem automatykiem. W wolnym czasie lubię amatorsko fotografować (nie tylko nagą Martę ale także przyrodę), czytać oraz jeździć na rowerze.
Tak… Moim zdaniem w dziedzinie cuckold nie ma nic bardziej pociągającego niż… takie sluchanie. Patrzenie jest świetne, ale zabiera tę aurę tajemniczości. Podsłuchiwanie zaś sprawia, że wyobraźnia pracuje pełna parą…:) Odpowiedz
jak zwykle opowiadanie super. ale… gdzie jego poczatek? skad sie tam wzieliscie? kim jest partner Twojej Zony? z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy! Odpowiedz
Moje doświadczenie w tym temacie. Tak miałem doświadczenie w cuckold. Na początku 2000 roku poznałem małżeństwo,na samym początku była to znajomość oparta na koleżeństwie,potem ( jakieś sześć miesięcy później ) na imieninach Gosi ( to była jej inicjatywa ) Gosia poprosiła żebym został jak wyjdą goście i znajomi że niby coś miał bym tam jej i Robertowi ( jej mąż ) pomóc poprawić bo coś nie tak zamykał się narożnik w sypialni ( jestem taka złota rączka ) i jak się wyszli goście to zacząłem poprawiać ten narożnik i w pewnym momencie Gosia złapała mnie za przyrodzenie, przy tym był Robert, dalszych szczegółów nie będę opisywał to zrozumiałe 🙂 tak że ta sytuacja bardzo podnieciła i Roberta i Gosię, tak że od tego dnia stałem się ich przyjacielem domu. Niestety nasza znajomość się zakończyła trzy lata temu, jechaliśmy na mazury do ich domku i mieliśmy wypadek pod Pułtuskiem, Robert zginął na miejscu, Gosia zmarła po trzech dniach a ja miałem pęknięte trzy żebra i uszkodzony nerw łokciowy w lewej ręce tak że rehabilitacja trwała 15 miesięcy i ręka w 90% wróciła do sprawności,a tak poza tym wszystko porządku 🙂 Tak to u mnie wyglądało. Obecnie szukam Małżeństwa Pary która szuka Przyjaciela domu. Odpowiedz