You are here
Home > Moje doświadczenia Cuckold > Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz. 9 „Jakiego penisa ma jej kochanek?”

Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz. 9 „Jakiego penisa ma jej kochanek?”

dośiadczenia cuckold
To kolejna część całej serii wpisów pt. Moja żona zgodziła się na zdradę kontrolowaną – jeśli nie czytałeś od początku, to zacznij TUTAJ.
Tamtejszy dzień dostarczył mi nowych doznań podczas nocnego seksu z żoną. Ale nie o seks tu chodziło (choć był doskonały) ale o jej, a raczej ICH kolejną rozmowę. Leżymy sobie w łóżku po pierwszy numerku i ona mnie pyta: – Jakbym wróciła od niego, to nadal byś mnie kochał?

Tamtejszy dzień dostarczył mi nowych doznań podczas nocnego seksu z żoną. Ale nie o seks tu chodziło (choć był doskonały) ale o jej, a raczej ICH kolejną rozmowę. Leżymy sobie w łóżku po pierwszy numerku i ona mnie pyta:
– Jakbym wróciła od niego, to nadal byś mnie kochał?
– Jasne, przecież wiesz, że to moja największa fantazja abyś zrobiła to z innym,
– Jak sobie wyobrażasz ten dzień, gdybym już wróciła od niego?
– rzuciłbym się na Ciebie i rżnął do rana, a Ty byś mi wszystko opowiadała, ze szczegółami. Chciałbym usłyszeć wszystko co robiliście i co Ty, MU robiłaś.Chyba bym oszalał z radości i podniecenia.
– Chciałbyś usłyszeć dokładnie wszystko co byśmy robili? – zapytała biorąc mojego penisa najpierw do ręki a po chwili do ust.
– Wszystko, każdy szczegół. – odpowiedziałem – ale czy możemy nie mówić o NIM: “ON”. Powiedz może po prostu jak on ma na imię, to będzie normalniejsze… – zaproponowałem licząc że dowiem się czegoś, choć czegokolwiek o TYM facecie.
– Nie… nie chcę abyś o nim nic wiedział – mówiłam Ci. Opowiem wszystko co chcesz, ale jego tożsamość musi pozostać anonimowa. Wiesz, on też ma rodzinę, żonę i dziecko. Co prawda żyje w separacji z żoną, ale to są jego prywatne sprawy. Mogę Ci powiedzieć o wszystkim co jest między nami, ale jego tożsamość musi pozostać anonimowa. OK?
– OK.
– Naprawdę chciałbyś abym opowiedziała Ci każdy szczegół gdybym wróciła od niego? Nie byłbyś na mnie zły?
– Nie, nie byłbym. Chciałbym usłyszeć wszystko.Z wszystkimi szczegółami.
– Bo wiesz… – zaczęła nieśmiało Marta biorąc penisa głębiej do ust – ja chciałabym iść z nim na całość w łóżku…
Penis mi zadrżał i prawie miałem orgazm. Prawie – bo w porę wyjąłem go z jej ust.
– To znaczy co masz na myśli? Anal, te sprawy? – dopytywałem, czując mega podniecenie.
– Nie… anal odpada. Ale myślałam o wszystkim pozostałym co lubią wszyscy faceci. Oral, ostry seks, te sprawy. Po prostu nie chciałbym się hamować, jak jakaś nieśmiała nastolatka na pierwszej randce.
– Nie mam nic przeciwko. Myślałaś aby zrobić mu loda z połykiem?
– On mówił, że takie lubi najbardziej. Myślę że nie byłoby z tym kłopotu… Chętnie bym połknęła. Przecież wiesz, że uwielbiam oral.
Wyobraziłem to sobie, prawie szczytując.
– Na co jeszcze ON miałby ochotę? – zapytałem
– Na wiele rzeczy… wspominał np., że chciałby wytrysnąć na twarz – typowy facet, pomyślałem – oraz brać mnie od tyłu, na pieska. To jego ulubiona pozycja.
Tak się składa, że ja nie lubię na pieska, a Marta bardzo lubi. Wyobraziłem sobie ją z NIM, gdy robią to od tyłu z finiszem na twarzy… Zacząłem rżnąć Martę nie mogąc powstrzymać drżenia całego ciała. Po szybkim ale ostrym numerku zapytałem:
– I co myślisz o tym wytrysku na twarz?
– Przecież wiesz, że nie mam z tym żadnego problemu.
Znów wyobrażałem sobie tą scenkę przez chwilę, odpoczywając po seksie… Nagle przyszło mi do głowy takie pytanie i aż się zdziwiłem że nie zapytałem o to wcześniej:
– Jak dużego ON ma penisa???
– Hahaha – zaśmiała się Marta – wiedziałam, że wcześniej czy później o to zapytasz. Wszyscy faceci są tacy sami… on też pytał o Twojego.
– I co mu powiedziałaś? – zapytałem, czując znów nadchodzącą erekcję…
– Że masz średniego, normalnego – odpowiedziała, choć zdawałem sobie sprawę, że mogła mu powiedzieć coś zupełnie innego. Zakładam, że moja żona zdawała sobie sprawę, że mój penis raczej nie mieści się w kategoriach “średniego penisa” tylko “małego”. Sam fakt, że ona rozmawiała z nim, na temat mojego penisa był bardzo podniecający. I chyba liczyłem na to, że mówiła o nim w kategoriach: “mały”, “za mały”, itd.
– A jakiego on ma, bo nie odpowiedziałaś… Widziałaś fotkę jego kutasa?
W między czasie Marta znów wzięła mojego twardniejącego penisa do reki i zaczęła się nim bawić.
– Widziałam… W sumie trudno powiedzieć… bo był w opadzie. Wyglądał raczej normalnie… jak twój. Ani duży ani mały.
– No co ty – nie przysłał Ci fotki stojącego kutasa? – nie dowierzałem
– Nie, naprawdę.
– No ok… – dałem za wygraną, bo skoro tak mówi, to jej nie udowodnię, że wysłał inną fotkę. Ale zdawałem sobie raczej sprawę, że Marta nie mówi mi teraz całej prawdy. Może nie chciała abym usłyszał, że ON ma większego… A tak naprawdę – bardzo bym właśnie chciał usłyszeć, że on ma większego. W głowie już sobie wizualizowałem ten widok.
– Pokażesz mi tę fotkę…
– Nie, wolałabym nie…
Ehhhh… a ja tak bym chciał zobaczyć jego kutasa… W końcu niebawem miał on wejść w cipkę mojej żony! Wielkość kutasa kochanka jest w końcu kluczowym aspektem cuckoldingu, przynajmniej dla rogacza. Mój kutas w tej chwili znów stał – tak działały na mnie rozmowy z żoną o zdradzie kontrolowanej.
– Bo wiesz, chciałbym abyś poczuła w sobie dużego kutasa, takiego który dotrze w Tobie tam gdzie ja nie potrafię.
– Naprawdę? Zadziwiasz mnie. Dlaczego? Myślałam, że facetom zawsze zależy aby to ich penis był tym największym.
– Po prostu zależy mi aby on spełnił się w roli kochanka, aby całkowicie i do końca zadowolił Cie w łóżku i dostarczył Ci nowych doznań.
– Niesamowite… – powiedziała Marta zaczynając pieścić mojego penisa po hiszpańsku, między piersiami.
– Naprawdę nie przysłał Ci fotki penisa w stanie erekcji? Nie wierzę…
– Naprawdę!
W sumie była dość przekonująca w tym, że nie widziała jego kutasa w stanie erekcji. Choć trudno w to uwierzyć – mnie przekonała. Natomiast nie wierzyłem jej w kwestii wielkości jego penisa. Zakładałem, że po prostu nie chciała sprawić mi przykrości stwierdzeniem, że on ma większego. Może to i dobrze?
– Jakie jeszcze fotki ci przesyłał?
– Oj, różne… choć w sumie niewiele mi wysyłał. To raczej ja jemu wysyłałam. Ale utkwił mi w głowie jego tyłek – był bardzo kształtny, taki wrrr………. Wiesz…. sexy.
– Jak on w ogóle wygląda? Jest chudy, gruby – dopytywałem się mając na uwadze wiek kochanka mojej żony.
– Taki trochę okrągły, ale jakie ma to znaczenie. Ważne, że ma na mnie ochotę a ja na niego. Prawda?  Ma około 1,8 metra wysokości. Przecież już ci kiedyś mówiłam…
Zaczęliśmy się kochać… Znów jak szaleni, znów na ostro, bez wytchnienia.


- - - - - - - - REKLAMA - - - - - - - -

ebook cuckold, jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej
Jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej - Poradnik ROGACZA
Sprawdź, może ten ebook jest właśnie dla Ciebie?

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Tej nocy padło jeszcze kilka ważnych zdań:

–  Też będziesz tak jęczeć gdy poczujesz w sobie jego penisa?
–  Jeśli będzie mnie rżnął tak dobrze jak umie pisać na gg to będę jęczała z rozkoszy, tak że chyba cały hotel mnie usłyszy.

***

– O czym myślisz? – zapytała mnie Marta, tuż po orgaźmie
– O Twoich cyckach w jego rękach.
– Myślisz, że na żywo będą mu się podobały?
– Nie wątpię w to. Masz piękny biust.
– Lubię słyszeć że Ci się podoba…
– On nie wspominał nic o tym, że chciałby się na niego spuścić?
– Wspominał…
– Chciałbym zobaczyć Twoje cycki w jego spermie.
– On też chce je takie zobaczyć…

***

– Naprawdę mu obciągniesz z połykiem?
– Nie widzę w tym nic złego. Ja to lubię, on to lubi. I Ty chyba też to lubisz.

***

To była wspaniała i długa noc. Nawet nie wiem ile orgazmów mieliśmy. W każdym razie było genialnie.

A ja jeszcze długo w nocy myślałem o jego kutasie, “kształtnym tyłku”, itd. Zadziwiającą przyjemność sprawiła mi informacja, że Marta rozmawiała z nim o moim penisie. Co naprawdę mu powiedziała? Czy rozmawiali też o naszym seksie? Co potencjalnie mu powiedziała w tym temacie? Przyjemność z faktu że rozmawiali o jego penisie była już zupełnie oczywista.
Doszedłem do wniosku, że muszę poznać treść ich korespondencji. Muszę!

Ciąg dalszy nastąpi… Wszystkie notki pt. „żona zgodziła się na zdradę” znajdziesz TUTAJ.

(Visited 6 178 times, 1 visits today)

O autorze:

Szczęśliwy mąż, ojciec i… ROGACZ. Zafascynowany własną żoną, zwłaszcza poznaniem jej wewnętrznej, seksualnej strony oraz dalszym eksperymentowaniem w dziedzinie zdrady kontrolowanej . Interesuje się wszystkim co dotyczy świata seksu i erotyki, szczególnie jednak zdrady kontrolowanej. Autor bloga o zdradzie kontrolowanej cucklding.pl, oraz wielu opowiadań w tym temacie, aktywny użytkownik na tematycznych forach dyskusyjnych oraz posiadacz konta (z żoną) na portalu zbiornik.com.
W seksie uwielbiam pozycję na jeźdźca, seks hiszpański, widok spermy na piersiach oraz delikatną dominację ze strony Hotwife.
Największa fantazja: móc podglądać jak żona uprawia seks z innym… lub innymi, oraz aby robiła loda jednocześnie mi i innemu facetowi.
Urodziłem się w 1980 roku, z zawodu jestem automatykiem. W wolnym czasie lubię amatorsko fotografować (nie tylko nagą Martę ale także przyrodę), czytać oraz jeździć na rowerze.

5 thoughts on “Zgodziła się na zdradę kontrolowaną – cz. 9 „Jakiego penisa ma jej kochanek?”


  1. - - - - - - - - REKLAMA - - - - - - - -

    ebook cuckold, jak przekonać żonę do zdrady kontrolowanej
    Przewodnik początkującej HOT-WIFE, czyli instrukcja obsługi rogacza.
    Sprawdź, może ten ebook jest właśnie dla Ciebie?

    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

  2. Jest przecież programik , który bez problemu poda Ci hasło gg. Kiedyś sam korzystałem, ale nie pamiętam juz nazwy niesterty .

  3. W końcu nieco dłuższy wpis. Tak trzymaj.

    Teraz juz pewnie wbiles się na GG te na które chciales. Ale jest kilka ciekawych programów i średnio rozgarniety człowiek da sobie radę z przeczytanie hasła o ile ma się dostęp do kompa.
    Czekam na ciąg dalszy…

  4. Te programiki o których piszecie przestały się sprawdzać od którejś tam wersji gg, gdy plik danych zaczęli szyfrować bodajże asymetrycznie. Szukałem oczywiście różnych rozwiązań, niestety nie znalazłem żadnego działającego. Sprawę na szczęście udało mi się rozwiązań inaczej – ale nie uprzedzajmy faktów, wszystko będzie na blogu 🙂

  5. Bierzesz zwykłego keyloggera i instalujesz go na kompie ofiary. Takie programy do ściągnięcia z netu…
    Czyta wszystko co wklepujesz poprzez klawiaturę. Dobry do sprawdzenia czy nikt nie korzysta z Twojego kompa i ewentualnie w jaki sposób korzysta…

    1. Owszem, tylko cholera wie gdzie o do kogo poza Tobą trafiają dane, które ściągnie keylogger. Bo przecież nawet średnio rozgarnięty człowiek się domyśla, że te dane dotrą do autora tego programu. A przecież to moja żona i nie chciałem aby np. numer jej konta i hasło do banku popłynęły w świat…

Dodaj komentarz

Top